środa, 2 stycznia 2013

O3. ∞

Za oknem panowała piękna ale mroźna zima pomimo, że była połowa stycznia. Śnieg sypał i sypał. Piękne drzewa pokryte śniegiem, które wyglądały jak na zdjęciach zrobionych przez profesjonalnego fotografa. Słońce nie zbyt mnie lubiło, tak samo jak mój budzik. Wyłączając to "urządzenie diabła", rozciągnęłam się i wzięłam głęboki wdech a potem wydech. Dopiero po 5 minutach uświadomiłam sobie, że dziś sobota i nie trzeba nigdzie się zbierać ani nic. Cóż, los chciał żebym już nie zasnęła. I tak się stało. Nie lubiłam rano wstawać. Już jako dziesięciolatka potrafiłam się spóźnić do szkoły na lekcje. Każdy ma swoje wady i zalety. Niektórzy byli rannymi ptaszkami a inni - śpiochami. Zdecydowanie należałam do tych którzy nie lubili światła dziennego. Zrzuciłam z siebie kołdrę i ruszyłam w stronę wielkiej szafy z ubraniami. Kolejna wada. Miałam tysiące ciuchów ale potrafiłam wmówić mamie, że nie mam nic albo ''to już nie jest modne''. Z grymasem na twarzy wybrałam to (oprócz tych włosów xd ). Składając zestaw w jedną 'kupkę' ruszyłam wziąć poranny prysznic. 30 minut później wyszłam z łazienki odświeżona. Wystarczyło mi tylko wysuszyć włosy i byłam gotowa do jakiegokolwiek wyjścia. Po kolejnych minutach spędzonych w łazience, wyszłam i zeszłam na dół by coś zjeść. Po porannym posiłku ubrałam to i udałam się z Puchatkiem na spacer. ''Świeżę powietrze'' pomyślałam. Pomimo że, jak każdy nastolatek potrafiłam siedzieć na komputerze godzinami, lubiłam  wręcz uwielbiałam wychodzić na dwór. Patrząc jak zwierzak biega i bawi się w śniegu poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Energicznie się odwracając zauważyłam mulata o imieniu Zayn. Co mnie lekko zdziwiło.
- Cześć. Nie przeszkadzam? - zapytał z lekkim uśmiechem .
- Nie, wręcz przeciwnie. - odpowiedziałam.
- Na pewno? Bo jak coś to mogę sobie pójść. - ahh to zakłopotanie u chłopaków czy tylko ja tego nie lubię?
- Nie przeszkadzasz mi. Miło mi iść z kimś a nie samej. Zawsze mam do kogo się odezwać. - uśmiechnęłam się.
- No dobrze. Ale jakbym przeszkadzał to mów - odwzajemnił uśmiech.
Szliśmy w ciszy może z 5 minut. Dla mnie to dużo bo byłam gadułą, jeśli chodzi o chłopaka, który mi się nie podobał. Miałam już coś powiedzieć kiedy on przerwał tą niezdarną ciszę pierwszy.
- To Twój psiak? Jak się wabi? - wtedy zauważyłam pierwszy raz chłopaka, który bawi się z Puchatkiem. Zdziwiło mnie to. Mój pies nie przepadał za płcią męską. Nawet na Alana potrafił warczeć a czasami gryźć na skutek tego musiałam go zamykać w piwnicy.
- Emily? Jesteś tam? - wybił mnie z myśli.
- Tak, tak. Mój pies. Wabi się Puchatek - odpowiedziałam.
- Bardzo ładnie .. Niech zgadnę! Jak byłaś mała uwielbiałaś 'Kubusia Puchatka'? - uśmiechnął się szeroko.
- Eeee ... Noo ... Tak . - odpowiedziałam. Czułam że mam całą czerwoną twarz.
- Hehe .. Nie żeby ten .. Ale ja też - pierwszy raz zobaczyłam jak chłopak ma rumieńce - A ten .. Stało się coś że tak nic nie mówiłaś?
- No wiesz .. Mój pies nie lubi płci męskiej. Nawet na mojego przyjaciela potrafił szczekać a tu nagle przychodzi sobie Zayn i się normalnie z nim bawi - zaśmialiśmy się.
- Wiesz .. Może .. - przerwał bo zaczął mu dzwonić telefon. - Przepraszam Cię ale muszę spadać bo chłopaki się dobijają - na jego twarzy pojawił się ten 'sztuczny uśmiech'.
- No spoko . To pa . - pomachałam mu na pożegnanie.
- Pa. - od tamtego momentu go nie widziałam. Tak jakby rozpłyną się w powietrzu.

***

Po 15 minutach wróciłam do domu. Zrzuciłam z siebie kurtkę a potem buty. Jak chyba każdy właściciel psa musiałam zaraz po rozebraniu 'jechać' z mopem tam gdzie zdążył być już Puchatek. To jedna z tych rzeczy, których nie lubiłam robić podczas zimy. Wychodzisz z psem w domu jest porządek, za to jak z nim wracasz to tak jakby spadł w błoto i cały dom wygląda jak pole na trening dla żołnierzy. Po przemyciu całego domu usłyszałam że dostałam sms'a. To była Nicole - moja kuzynka.

''Wpadaj dziś o 17! Zapowiada się niezła impreza! Jeżeli się nie pojawisz to razem z Darcy przeniesiemy ją do ciebie! :) See ya! xx '' .

''Nicole i banda jej przyjaciół lub ludzie ze szkoły w moim domu? Nie dziękuję" - pomyślałam. Dziewczyny są zdolne do wszystkiego więc wolałabym uniknąć stłuczonego szkła, żyrandola czy czegokolwiek zepsutego w moim domu. Zerknęłam na zegarek. Była już 15.45. Nawet nie wiedziałam kiedy to zleciało.

***

Po zjedzeniu jeszcze jakiegoś ciepłego posiłku udałam się do pokoju by ogarnąć się na imprezę. Postanowiłam że ubiorę ten zestaw. Wzięłam go do rąk i poszłam do  łazienki wziąć szybki prysznic.

Po niecałej godzinie byłam już gotowa do wyjścia. Założyłam kurtkę i udałam się na imprezę.

***
''Oh, oh, oh, come fill my glass up a little more
We 'bout to get up, and burn this floor
You know we getting hotter, and hotter
 Sexy and hotter, let's shut it down''


Muzykę było już słychać ulicę dalej od domu Nicole. Nie trudno było zgadnąć co leciało. To była ulubiona piosenka Nickoś - '' Nicki Minaj - Pound The Alarm''. To była świetna piosenka na imprezę. Zbliżając się do domu kuzynki zauważyłam 4 znajome mi sylwetki. Oczywiście Nicole i Darcy nie wytrzymały by jakby nie było żadnych  przystojniaków z naszej szkoły. Szczęście mnie ominęło. Horan mnie zauważył i od razu szturchnął Louis'a żę ja się zbliżam. Wszyscy weszli do środka a wysoki brunet czekał na mnie.
-  Część piękna - ''zacne powitanie'' pomyślałam i spojrzałam na niego z miną jakbym miałam mu zaraz coś zrobić a on tylko się uśmiechnął .
- Cześć - wymusiłam uśmiech. Szczerzę mówiąc wręcz kocham imprezy u kuzynki ale jakoś nie miałam ochoty na cokolwiek dzisiaj. Wchodząc do środka wszyscy patrzyli się na nas jak na parę. No błagam Was. To że Tomlinson zaprosił mnie na bal to nie znaczy że jesteśmy parą . Czułam wszystkie pary oczu na sobie. Na szczęście rozeszliśmy się. Louis poszedł do Harrego, Niall'a i Zayn'a. Brakuje Liam'a. Może zachorował? Z tego co wiem a nawet widziałam to chłopaki urządzili sobie niezłą frajdę o 2 w nocy wychodząc na mróz w samych spodenkach i biegając jak idioci. Trzeba być na prawdę jebniętym żeby coś takiego zrobić. Moje myślenie przerwała Darcy, pytając się czemu z Nicole ni nie wiedzą o mnie i Lou.
- Nie jesteśmy razem - . Przecież to nawet nie jest możliwe. - powiedziałam
- Takie kity to nie nam! - odpowiedziała niebieskooka dziewczyna
- No ale na prawdę ..
- Ehem. Mamy się go spytać? - rzuciła Darce
- No ale .. - próbowałam coś powiedzieć
- Dobra. Czyli trzeba się spytać.- Nicki chwyciła swoją przyjaciółkę za rękę i kierowały się w kierunku chłopaka kiedy ja stanełam przednim i zaczęłam się tłumaczyć.
-  Dobra! Nie jestem z Louis'em! Po prostu zaprosił mnie na bal i tyle - odetchnęłam
- Takie to trudne było? - wyszczerzyła się  Nicole
- No gratulacje ciołku p odezwała się Darcy i zrobiłyśmy przytulańca we trójkę.

***

Godziny mijały dość powoli. Impreza rozkręcała się z minutę na minutę. Wykończona tańcem, ubrałam się i wyszłam na taras. Nie byłam tam sama. Po sylwetce mogłam poznać że to przeciwna płeć. Zbliżyłam się bliżej barierki przy której stał chłopak ujrzałam że ta osoba pali. Przy mocniejszym świetle, który dał księżyc wyjawiając się zza chmur ujrzałam twarz Malik'a. Zdziwiłam się lekko tym że pali. Można rzec że nie wygląda na takiego. No może według mnie. Chłopak spojrzał na mnie, uśmiechał się i odwrócił by wypuścić dym, by nie poleciał w moją stronę bo nie lubię tego dymu. Patrzyłam na niego jakbym go znała od dzieciństwa. Może nasze matki się znały, ale my raczej nie spędzaliśmy ze sobą czasu bawiąc się w piaskownicy czy na placu zabaw. Niby się mówi że w wieku dziecięcym dla dziewczynek czy chłopców było ważne czy się bawisz z tą samą płcią. Wtedy największą frajda jest jeżeli lubisz bawić się w ''berka'' czy ''chowanego. Ja jako dziecko potrafiłam przesiedzieć z chłopakami cały dzień. Z wiekiem to się zmieniało. Teraz jak mam te 19 lat to jakoś nie potrafię pogadać z nimi normalnie. No oprócz Alana. Jego znam od niemowlęcia. Zawsze i wszędzie można było nas widzieć razem. Chodzimy do tej samej klasy od przedszkola aż do teraz kończymy razem liceum. Jego mama i moja są najlepszymi przyjaciółkami. Tak jak ich dzieci. A Carly? Carly wprowadziła się do domu naprzeciwko mnie jak razem z Alim mieliśmy po 8 lat. Poznaliśmy ją w parku zabaw kiedy nasze mamy spotkały się we trójkę na 'pogaduszki'. Tęsknie za tymi czasami. Teraz mama i tata są zajęci pracą. Czasami brakuję mi tej więzi z matką. Ale to nie jej wina że jej szef dał jej awans i teraz jeździ na delegacje do różnych krajów. Powracając do Zayn'a. Zaraz po moich długich myślach zauważyłam że zgasił papierosa i stoi tuż przy mnie i się uśmiecha. Panowała cisza, którą po chwili przerwał.
- Stało się coś? - zapytał.
- Nie, nic .. Po prostu chciałam zaczerpnąć świeżego powietrza - uśmiechnęłam się.
- No dobrze .. - odwzajemnił uśmiech. Nie wiem czemu ale podobało mi się to jak się uśmiecha ( smile *-*)
- Nie wiedziałam że palisz - powiedziałam po krótkiej ciszy.
- Bo nikt nie wie .. No może teraz Ty i chłopaki - odpowiedział opierając się o barierkę.
- Palenie szkodzi zdrowiu.
- Wiem. Palenie jest jak muzyka. To nałóg, którego nie potrafisz się pozbyć - powiedział patrząc przed siebie. Nie odpowiedziałam nic. Padła cisza. Po pięciu minutach usłyszałam że ktoś otworzył drzwi od tarasu. To był Louis. Podszedł do mnie i położył mi ręce w pasie. Poczułam ciepło i zapach jego perfum.
- To tu jesteś. Szukałem cię. - usłyszałam przy uchu.
Malik widząc co jego przyjaciel robił, rzucił tylko że ''idzie do środka'' i poszedł. Po jego głosie wyczułam że coś jest nie tak. Chcąc się go spytać co się stało - Loueh za torował mi drogę swoim ciałem. Spojrzałam na chłopaka pytającym wzrokiem.
- Zostaw go. Ma zły dzień - mruknął. Po chwili usłyszałam moją ulubioną piosenkę - Olly Murs feat. Flo Rida - Troublemaker - zatańczysz? - zapytał i na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Nie mam nic przeciwko. - odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę 'parkietu'. Tańczyliśmy, gadaliśmy i śmialiśmy się. Po dość energicznych piosenkach, ''DJ'' przemówił przez mikrofon.
- To teraz coś dla zakochanych - po czym puścił wolną piosenkę. Wraz z Lou wymieniliśmy się wzrokiem.
- Można prosić? - zapytał przygryzając dolną wargę a jego policzki lekko się zarumieniły.
-  Nie mam odwagi odmówić - uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego niebieskie tęczówki. Loueh położył swoje ręce na moich biodrach i przybliżył się do mnie tak że czułam jego bicie serca. Chłopak słodko się uśmiechnął i zaczęliśmy tańczyć. Tego uczucia nie potrafię opisać. Czułam się tak bezpiecznie przy nim. Moje ciało przechodziły dreszcze. Z niepewnością położyłam głowę na jego torsie, a on wtulił mnie w siebie i bujał w rytm piosenki. W tej chwili przestałam myśleć o czymkolwiek i cieszyłam się tą chwilą. Gdy piosenka się skończyła ruszyliśmy w stronę swoich znajomych. Siadłam koło Nicole i Darcy, które (jak już wcześniej zauważyłam) siedziały wraz z Harry'm i Nialler'em. Nie zwracając uwagi o czym gadają, szukałam wzrokiem Lou i Zayn'a. Zauważyłam jedynie mulata, który się upijał alkoholem. Wiedziałam że coś jest nie tak. Bez chwili zwątpienia wstałam i podeszłam do chłopaka. Widziałam po nim żę jeszcze trochę i będzie wypity w cztery dupy.
- Zayn? - czekałam na reakcje chłopaka. Na nią nie musiałam czekać długo.
- Tak? - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Stało się coś? Bo wtedy z tego tarasu wyszedłeś tak szybko ...
- Pokłóciłem się z Louis'em - powiedział i wziął kolejny kieliszek z wódką ...

________________________

ELO BICZYS! <3 Kolejny rozdział za nami. Tym razem taki troszkę dłuższy :D Jak tam po sylwku i świętach? Co? Opowiadać w komentarzach! ;D
Wesołych świąt i zajebistego sylwka! Wiem spóźnione ;c
Piszcie swoje opinie na temat tego rozdziału ;) Rozdział jest podzielony na dwie części .;D
Pytania zadajcie w kom. oraz na ask'u. ;D
Do następnego! <3

10 komentarzy - nowy rozdział. 

13 komentarzy:

  1. super *_____________* genialny rozdział! nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    zapraszam na pierwszy rozdział xx
    http://feels-like-snow-in-september.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham cie za ten rozdział . ♥
    ale nienawidze cie ze skonczyłaś w takim momecie . :( / Nicole .

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten rozdział *o* jest meega!czekam na następny , mam nadzieję że zbierzesz 1O komentów.xx

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się! Myślę że uzbierasz te 10 komentarzy;>

    OdpowiedzUsuń
  5. przeczytałam każdy rozdział świetnie. Pisz dalej nie przestawaj dzięki tb zainteresowałam się 1D :P czekam na kolejny rozdział :P
    Realne życie.

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział! :*
    Mam nadzieję, że uzbierasz 10 komentarzy,
    bo nie mogę doczekać się następnego. <33
    Zapraszam na mojego blooga: http://little-thing-maja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. haha no proszę lubimy z Nicole te samą piosenkę :3 Boski nagłówek :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się;* pisz dalej. Chętnie przeczytam następny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No, od dziś lubię czytać;* Dzięki, że napisałaś to opowiadanie, bo mnie wciągnęłooo i nie wiem czy wyciągnie, więc pisz dalej!;P

    OdpowiedzUsuń
  10. A wiesz co ? Przeczytałam całe opowiadanie i stwierdzam, że masz talencior oraz swoją Fanką (czyt.Mnie) :3 Teraz wystarczy mi już tylko czekać na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. jest juz 11 komentarzy (razem z tym juz 12) kiedy dodasz nastepny rozdzial ????

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten rozdział pokazał że jesteś zajebistą osobą! ;* Już nie mogę doczekać się następnego! :D Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń