- Cześć Emily! - usłyszałam męski głos. gdy zamykałam drzwi do domu. To był Alan. To jego poznałam jako czteroletnie dziecko na placu zabaw. Od tamtej pory trzymamy się razem.
- O! Ktoś tu nareszcie mutacje przeszedł? - zaśmiałam się po czym cmoknęłam go w policzek na powitanie a on odwzajemnił.
- Haha. Bardzo śmieszne. - uśmiechnął się dźgnął mnie w brzuch
- Może powiesz nam wreszcie co się takiego wydarzyło wczoraj? - odezwała się radosna brązowowłosa dziewczyna o imieniu Carly.
- A no wiesz ... - podrapałam się po głowię
- No właśnie nie wiem - zaśmiała się
- No bo .. - próbowałam coś powiedzieć ale jakoś nie byłam pewna tej decyzji.
- Bo? - zapytał Alan.
- No bo wczoraj byli u mnie Zayn i Niall i kazał on im wręczyć mi list od niego, właściwie to zaproszenie na bal maturalny - udało mi się powiedzieć za jednym wydechem.
- To wspaniale! - krzyknęła Carly
- No właśnie niezupełnie .. A jak to jakiś zakład? - spytałam ze smutkiem na twarzy
- A niby czemu miał by to być zakład? - spytał niebieskooki
- No bo takie ciacho by tak po prostu zaprosiło taką zwykłą dziewczynę jak Ja? A on przecież ma tą swoją ździrę Eleanor - próbowałam się jakoś tłumaczyć
- Powinnaś się cieszyć, na pewno to nie jest zakład! Nie zrobił by Ci tego .. - powiedziała dziewczyna pocieszając mnie.
I na tym skończyliśmy temat. Dosłownie pięć minut później byliśmy w szkole. Jak zwykle spóźnieni ..
* po szkole *
Wychodząc samotnie ze szkoły - bo Alan i Carly zostali na kółku teatralnym - usłyszałam jak ktoś woła moje imię. To był Louis. Biegł w moją stronę jak najszybciej mógł.
- Hej - przywitał się
- No hej - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
- I jak tam? Chłopaki doręczyli zaproszenie? - zapytał się z lekkim burakiem na twarzy
- A no dobrze. Tak, dostarczyli.
- To jak? Zgadzasz się? - uniósł kąciki ust do góry
- Hmmm... No pewnie - uśmiechnęłam się szeroko
I tu Tomlinson mnie zszokował. Pocałował mnie. To było uczucie nie do opisania.
- Eeeeee .. sorry... - *le słodki buraczek* - Troszkę mnie poniosło - podrapał się po głowię
- Nic nie szkodzi, miło było .. - zarumieniłam się - a tak w ogóle, to czemu nie idziesz z tą ździ... z Eleanor? - zapytałam
- Eleanor to przeszłość, mam ją po dziurki w nosie .. Ciągle było Louis to.. a Louis tamto.. a Louis chodźmy na zakupy i tak dalej, a na dodatek przespała się z Chris'em .. - wkurwił się .. było widać po jego minie .
- A .. sorry że zapytałam - spuściłam lekko głowę w dół
- Nic nie szkodzi. Dasz się zaprosić na Milkshake? - od razu pojawił mu się uśmiech na twarzy
- Pewnie i tak nie mam nic ciekawego do roboty - podniosłam głowę i odwzajemniłam uśmiech
***
"(...) I tak spędziliśmy ponad cztery godziny na mieście wygłupiając się i plotkując o różnych osobach ze szkoły. Na końcu Tommo odprowadził mnie pod dom o tam na pożegnanie znowu mnie pocałował."
Tak zakończyłam drugą stronę w pamiętniku. Zmęczona całym dniem przygód poszłam wziąć gorący prysznic a potem zasnęłam.
______________________________________
Elo biczys! :D Drugi rozdział za nami . OD RAZU - PRZEPRASZAM CALDERICS I PRZEPRASZAM ŻE ROZDZIAŁ TAKI KRÓTKI ale nie potrafię dłuższych pisać . ;c Jeżeli macie jakiekolwiek pytania to proszę pisać w komentarzach lub macie po prawej stronie podane wszystkie strony gdzie możecie mnie znaleźć . ; ) Proszę o szczere komentarze jak i o doradzenie ci zmienić w blogu czy w opowiadaniu :)
Do następnego! SEE YA! < 33
Nowy rozdział - 15 komentarzy!
- A niby czemu miał by to być zakład? - spytał niebieskooki
- No bo takie ciacho by tak po prostu zaprosiło taką zwykłą dziewczynę jak Ja? A on przecież ma tą swoją ździrę Eleanor - próbowałam się jakoś tłumaczyć
- Powinnaś się cieszyć, na pewno to nie jest zakład! Nie zrobił by Ci tego .. - powiedziała dziewczyna pocieszając mnie.
I na tym skończyliśmy temat. Dosłownie pięć minut później byliśmy w szkole. Jak zwykle spóźnieni ..
* po szkole *
Wychodząc samotnie ze szkoły - bo Alan i Carly zostali na kółku teatralnym - usłyszałam jak ktoś woła moje imię. To był Louis. Biegł w moją stronę jak najszybciej mógł.
- Hej - przywitał się
- No hej - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
- I jak tam? Chłopaki doręczyli zaproszenie? - zapytał się z lekkim burakiem na twarzy
- A no dobrze. Tak, dostarczyli.
- To jak? Zgadzasz się? - uniósł kąciki ust do góry
- Hmmm... No pewnie - uśmiechnęłam się szeroko
I tu Tomlinson mnie zszokował. Pocałował mnie. To było uczucie nie do opisania.
- Eeeeee .. sorry... - *le słodki buraczek* - Troszkę mnie poniosło - podrapał się po głowię
- Nic nie szkodzi, miło było .. - zarumieniłam się - a tak w ogóle, to czemu nie idziesz z tą ździ... z Eleanor? - zapytałam
- Eleanor to przeszłość, mam ją po dziurki w nosie .. Ciągle było Louis to.. a Louis tamto.. a Louis chodźmy na zakupy i tak dalej, a na dodatek przespała się z Chris'em .. - wkurwił się .. było widać po jego minie .
- A .. sorry że zapytałam - spuściłam lekko głowę w dół
- Nic nie szkodzi. Dasz się zaprosić na Milkshake? - od razu pojawił mu się uśmiech na twarzy
- Pewnie i tak nie mam nic ciekawego do roboty - podniosłam głowę i odwzajemniłam uśmiech
***
"(...) I tak spędziliśmy ponad cztery godziny na mieście wygłupiając się i plotkując o różnych osobach ze szkoły. Na końcu Tommo odprowadził mnie pod dom o tam na pożegnanie znowu mnie pocałował."
Tak zakończyłam drugą stronę w pamiętniku. Zmęczona całym dniem przygód poszłam wziąć gorący prysznic a potem zasnęłam.
______________________________________
Elo biczys! :D Drugi rozdział za nami . OD RAZU - PRZEPRASZAM CALDERICS I PRZEPRASZAM ŻE ROZDZIAŁ TAKI KRÓTKI ale nie potrafię dłuższych pisać . ;c Jeżeli macie jakiekolwiek pytania to proszę pisać w komentarzach lub macie po prawej stronie podane wszystkie strony gdzie możecie mnie znaleźć . ; ) Proszę o szczere komentarze jak i o doradzenie ci zmienić w blogu czy w opowiadaniu :)
Do następnego! SEE YA! < 33
Nowy rozdział - 15 komentarzy!
TAK, ELEANOR ŹDZIRĄ. JUŻ KOCHAM TO OPOWIADANIE! :D
OdpowiedzUsuńhahahahhahahahah :D
Usuńjaa tysz kocham too opowiadanie ;p a kiedy będzie ten baal? :>
OdpowiedzUsuńczytałam juz raz a teraz drugi . kocham twoje opowiadanie . ♥
OdpowiedzUsuńle psycho Rosse :D
ciekawe opowiadanie <3 czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńTo znowu ja. :D Ogólnie nie lubię gdy ktoś używa przekleństw w opowiadaniach i nadużywa języka potocznego, ale jak kto woli. Moim zdaniem akcja za szybko się dzieje, 2 rozdział, a już całusy? Pozdrawiam (:
OdpowiedzUsuńsuper , pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńDodaj następny . czekam ;-)
OdpowiedzUsuń